To zadziwiające jak wielkie oddziaływanie na Polaków i polską kulturę mają Tatry. Zajmujące niecały procent powierzchni całego kraju pasmo górskie zdołało przyciągnąć największe osobowości przedwojennej Polski. Witkacy i Skłodowska, Sienkiewicz, Żeromski, Karłowicz, Modrzejewska. Do dziś czuć ich ducha spacerując pomiędzy willami, które kiedyś zamieszkiwali. Zakopane, leżąca u podnóży Giewontu wieś, stała się niemal stolicą kraju w okresie, gdy ruchy wyzwoleńcze nabrały na sile. To tutaj zachowało się nasze poczucie tożsamości narodowej, w momencie, gdy w głębi rozdartego kraju zdawało się już gasnąć. I kto wie w jakim języku mówilibyśmy dzisiaj, gdyby nie matczyne objęcie naszych kochanych Tatr?
Legenda głosi, że Giewont, najmłodszy z dzieci Smoka i Magury, zapragnął zostać rycerzem, by móc bronić Osobity, siostry swej, przed zalotnikami. Jednak zły Mróz wraz Zimą podstępem go podeszli. Urokliwa Zima zalecała się do Giewontu, a gdy ten stracił czujność, Mróz zamroził mu ziemię pod nogami i przewrócił na plecy. Giewont usnął, litościwa Zima spojrzała jednak na niego i postanowiła okryć go chustą ze śnieżnych płatków. I tak dzielny i silny Giewont śpi po dziś dzień, czekając na przebudzenie, by po raz kolejny stanąć w obronie swych braci i sióstr.
Legenda kryje w sobie oczywiście ziarno prawdy. To Giewont właśnie dodawał siły naszym góralom, którzy jako jedni z najodważniejszych, stawiali czoła nazistowskim najeźdźcom podczas II Wojny Światowej. Bo jak inaczej tłumaczyć zachowanie Józefa Uznańskiego, słynnego zakopiańczyka, który podczas niemieckiej obławy wyskoczył z kolejki na Kasprowy Wierch? Czy nie było wówczas w nim ducha Giewontu, syna Smoka? A być może Giewont objawił się w jeszcze innej postaci? Zmaterializował się jako Sabała, największy bajarz nie tylko Tatr ale i całej Polski. Muzyka i Tatry. Piękne zestawienie.